Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
786
BLOG

TYLKO U NAS! Fotyga tłumaczy traktat lizboński

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 6

Fotyga

Paweł Chojecki: Wśród środowisk prawicowych, szczególnie tych o nastawieniu narodowym, podpisanie traktatu lizbońskiego przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest często wytykane jako poważny błąd, a niekiedy coś więcej. Jak Pani Minister, najbliższy współpracownik Prezydenta w dziedzinie kontaktów międzynarodowych, mogłaby wytłumaczyć tę decyzję?

Anna Fotyga: Panie Redaktorze, uczestniczyłam w wielu spotkaniach związanych z negocjacjami traktatu lizbońskiego i mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że Prezydent był tam najtwardszym negocjatorem. Polska wynegocjowała w traktacie warunki, które pozwalały nam w pełni suwerennie prowadzić politykę zagraniczną oraz wpływać na kształt wspólnej polityki zagranicznej Unii Europejskiej. My jednak to wszystko zaprzepaściliśmy już podczas obowiązywania traktatu nicejskiego, tego najlepszego dla Polski. Wielka Brytania nawet pod rządami traktatu z Lizbony prowadzi niezależną politykę. Nie można zrzucać winy na traktat i na Prezydenta za nasze zaniechania. Prawdę powiedziawszy, zaczynam się poważnie zastanawiać, komu to służy. Mam wrażenie, że w trakcie negocjacji miała miejsce pewna intryga. Prezydent także o tym mówił w wywiadzie, którego udzielił Łukaszowi Warzesze (najdłuższy, ostatni wywiad Prezydenta), podejrzewał taką intrygę.

Traktat lizboński oceniam jako dalece niedoskonały, jeśli chodzi o możliwości funkcjonowania Unii Europejskiej. Proszę jednak pamiętać, że prezydent państwa miał znacznie lepszą wiedzę i o tym, co będzie, i o tym, co się w trakcie negocjacji działo. Przewidywał problemy Unii. Odnoszę wrażenie, że teraz jego przewidywania się sprawdzają. Prezydent nie chciał, żeby za te wszystkie obiektywne i niezależnie pojawiające się trudności projektu europejskiego obwiniono Polskę. To miałoby fatalne skutki dla naszej pozycji, przede wszystkim w sferze gospodarczej. Naszym problemem nie jest traktat lizboński, lecz to, że Polska oddała całkowicie swoją pozycję. I powtarzam, uczyniła to pod rządami bardzo dla nas korzystnego traktatu nicejskiego. Jednostronnie zrezygnowaliśmy ze wszystkich zebranych przez rząd PiS-u atutów negocjacyjnych. A tymczasem w obecnej Unii Europejskiej traktaty obowiązują w bardzo ograniczonym zakresie, po prostu duże państwa narzucają swoją wolę, swoją hegemonię. To nie są zapisy traktatu z Lizbony, on pozwala się temu sprzeciwić. I to polski rząd pozwolił na to, nie sprzeciwiał się.

Czyli de facto wracamy do polityki interesów narodowych? W tej chwili mamy do czynienia z dominacją interesów dużych państw "starej UE".

Polska i inne państwa naszego regionu powinny bardziej zdecydowanie stawiać na swoje interesy. Traktat na to pozwala. Dbaliśmy o to. Jest cały szereg zapisów, które umożliwiają wprowadzenie tego typu opcji. W tej chwili należy zwrócić uwagę na jedno - na jakie zapisy Polska wyrazi zgodę w traktacie akcesyjnym Chorwacji. Obawiam się, że możemy być stawiani w sytuacji przymusowej: "Jesteście przecież zwolennikami rozszerzenia UE, a skoro jesteście, gódźcie się na wszystko". To jest rzeczywiście trudna sytuacja. Przecież przystąpienie do Protokołu Irlandzko – Brytyjskiego (polskie opt-out z Karty Praw Podstawowych) to był wielki wysiłek. Niebywały wysiłek! Wszyscy eksperci, z którymi się kontaktowałam, mówili, że nie mam takiej możliwości, że nie da się zagwarantować praw socjalnych bez przyjęcia Karty Praw Podstawowych. To była dość skomplikowana konstrukcja, bo Wielka Brytania z powodu spraw społecznych w Karcie wykonała swoje opt-out, a my z zupełnie innych powodów. To się jednak udało. Udało się w sensie prawno – międzynarodowym. Zagwarantowaliśmy prawa socjalne w traktacie. Jest specjalna polska deklaracja w tej sprawie, na którą pracownicy powinni się powoływać. Moim zdaniem za rzadko się na nią powołują wobec polskich ustawodawców oraz wobec sądów jako na wykładnię tego, co im przysługuje. Natomiast obawiam się, że w tej chwili będzie dążenie do tego, by w pełni przyjąć Kartę Praw Podstawowych.

Szczególnie z obecną ekipą…

Pełny tekst wywiadu znajduje się w papierowej wersji miesięcznika "idź Pod Prąd" dostępnego w kioskach sieci Ruch oraz salonach Empik (cena 3zł).

***

Film Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka „New Poland” można nabyć pisząc na adres redakcji "iPP" - cena 7 zł wraz z przesyłką.

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka