Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
368
BLOG

ROK PO "AKCJI ZNICZ"

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 0

Rok temu protestowaliśmy przeciwko akcji arcybiskupa Życińskiego nawołującego do stawiania zniczy na grobach sowieckich najeźdźców. Cieszymy się, że rok po tym wydarzeniu apel biskupa przyniósł odwrotny owoc.

Trwa akcja stawiania zniczy w miejscach upamiętniających naszych rodaków poległych i pomordowanych w walce o wolność z siłami reżimu komunistycznego, w tym żołnierzami Armii Czerwonej.

DLACZEGO PROTESTOWAŁEM PRZECIW ŻYCIŃSKIEMU?

Pojednanie, pokój, wzajemny szacunek - to piękne idee. Można jednak pod ich płaszczykiem przemycać zwykłe zaprzaństwo.

9 maja – co to za data? Dzień zwycięstwa. Czyjego? Armii Czerwonej nad Niemcami. Kapitulacja Rzeszy przed aliantami zachodnimi nastąpiła 8 maja. Na 9 maja Stalin zarządził hucpę, która miała utrwalić wizerunek Armii Czerwonej jako pogromcy hitleryzmu. Abp Życiński jest człowiekiem wykształconym i oczytanym. Nie wierzę, że nie wie o takich oczywistościach.

W kościele katolickim są specjalne okazje do powszechnego oddawania czci zmarłym. Wtedy rzeczywiście nie ma wielkiego znaczenia, na czyim grobie stawia się świeczki – płoną one prawie na wszystkich. Jeśli katolicki arcypasterz Lubelszczyzny miał szczególną troskę o wieczne losy dusz czerwonoarmistów, mógł zgodnie z tradycją swego kościoła odprawić za nich mszę. Wszystko ponad to jest już demonstracją polityczną.

Do czego więc zachęcał Polaków Życiński? Do włączenia się w moskiewskie obchody tryumfu Czerwonej Armii! Do uznania, że w 1944 roku przyszło do nas wyzwolenie – teza lansowana przez cały okres PRL-u. Do zanegowania walki Żołnierzy Wyklętych przeciw nowemu okupantowi.

Ja nie mam nic przeciwko (być może poczciwemu) Wani, Saszy, Hansowi czy Helmutowi. Ze względu na pamięć moich przodków, którzy z nimi walczyli, mówię jednak stanowcze "nie" stawianiu im pomników i oddawaniu czci w dzień, kiedy dla Wyklętych zaczynał się najczarniejszy okres okupacji! Dlaczego nie uczciłeś Ich pamięci Arcybiskupie Życiński?!

Polska historia pamięta zaprzaństwo, jeśli nawet dopuszczają się go koronowane głowy czy purpuraci. Lubelszczyzna to ojczyzna partyzanta najdłużej (do 1963 roku) stawiającego opór tym, których czcisz 9 maja. Zważ więc, jaką Ziemię kalasz swym postępowaniem. Jak zapewne wiesz, nigdy nie jest za późno na nawrócenie. Nasz kościół będzie się za Ciebie modlił, byś przejrzał na oczy, wyzwolił się z ograniczających Cię pęt i stanął po stronie prawdy.

Pastor Paweł Chojecki, Kościół Nowego Przymierza w Lublinie


Oto kilka "filozoficznych" sentencji abp. Życińskiego znad grobów sowieckich żołnierzy:
Prawda jest prawdą, to, co bolesne, jest bolesne, ale nie można żyć kontemplując tylko swoje rany.

Włączeni w szeregi Armii Czerwonej nie mieli wyboru, natomiast ich marzeniem było położyć kres wojnie rozpętanej przez obłąkaną nienawiść.

Ta jedność, która nas zgromadziła w dzisiejszy wieczór, to piękny znak symbolu nowego ducha, nowego podejścia w szukaniu wspólnoty dramatu i cierpienia.


A teraz prawosławny akompaniament:

...Armia Radziecka zespoliła wiele narodów do tej wspólnoty. Różne narody zostały wcielone wówczas do obronności.

Na naszym kanale Youtube idzpodprad można zobaczyć relację video z pikiety przeciw Arcybiskupowi - tiny.pl/htk8z


 

 

 

 

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka